czwartek, 4 kwietnia 2013

       Miłego czytania  mam nadzieję, że się będzie podobać :D
   
       Rozdział II.
         
        Niechętnie wstałam z fotela, jabłko kładąc na stole. Powolnym krokiem szłam do drzwi. Pukanie było coraz głośniejsze, przyśpieszyłam kroku i podeszłam do drzwi. Złapałam za klamkę i bez większego zastanowienia otworzyłam drzwi. Ujrzałam w nich swojego byłego,  niestety. Chciałam zamknąć lecz mi nie pozwolił, był silniejszy nie mając wyjścia wpuściłam go to środka.
- Czego chcesz? - zapytałam "wbijając" wzrok w podłogę.
- Pogadać.- odpowiedział i złapał mnie za nadgarstek.
- Chcesz gadać? My już nie mamy o czym rozmawiać, rozumiesz!!- wyrwałam rękę z jego uścisku i otarłam łzę spływającą po moim policzku.
- A  ja myślę, że mamy.- odezwał się i poszedł w stronę salonu.
- O czym?! Zostawiłeś mnie stwierdziłeś, że jestem nikim, nie mam nic nikomu do zaoferowania a zwłaszcza takiemu boskiemu chłopakowi za jakiego się uważasz! Więc powiedz mi do cholery o czym chcesz rozmawiać!- wykrzyczałam i opadłam na fotel na którym siedziałam całkiem nie dawno.
- Pożycz mi trochę kasy . - powiedział spuszczając głowę.
     Odwróciłam głowę w jego stronę, patrząc na jego postać która stała w bez ruchu. " Jak bym miała wystarczająco dużo to bym Ci pożyczyła, tak cholernie Cię kocham, zrobiłabym dla Ciebie wszystko"- pomyślałam. Ale powiedziałam sobie NIE!. Po tym co mi zrobił? Powiedział? Odszedł do jakieś baby z toną   tapety na ryju.
- Po tym co mi zrobiłeś? Mam Ci pożyczać pieniądze? Czy Ty do reszty zdurniałeś? A, po za tym nie mam wystarczająco dużo by Ci je dać.
- Jak to nie? Masz dobrze płatną pracę, nigdy nie narzekasz na brak pieniędzy. Myślisz, że Ci uwierzę?
- Nie musisz mi wierzyć.
- To czego kłamiesz? - pytał, ale tym razem podniósł głowę i spojrzał mi w oczy.
- Nie kłamię.- opuściłam głowę. Wywalili mnie z pracy dwa dni temu, Lena wyjechała do Francji , a Ty mnie zostawiłeś dla Natalii zabierając przy tym połowę oszczędności.  Nie mam z czego Ci pożyczyć, po za tym wziąłeś niezłą sumkę, już nie masz? Może Natalia ci da.
Stał i patrzył się na mnie ze zdziwieniem. Było widać, ze nieźle go to zaskoczyło, no ale cóż.
- Natalia zabrała wszystkie pieniądze i uciekła. Zależało jej tylko na kasie.
- Przykro mi, a teraz jeśli możesz opuść mój dom, chcę zostać sama.
- Jasne, cześć i przepraszam.- ostatni raz popatrzył mi w oczy złapał za klamkę i wyszedł.
       Widziałam jego oddalającą się postać, która podążała w stronę bramki naprzeciwko domu.
Nie wytrzymałam wyjęłam butelkę alkoholu z barku siadłam na kanapę i zaczęłam "zatapiać smutki "w trunku.
**** Następny dzień.
           Obudził mnie okropny ból głowy, była 6 rano. Dość wcześnie. Był czwartek stwierdziłam, że nie mogę opuścić kolejnych zajęć na uczelni, bo mnie wyrzucą. Wstałam, pościeliłam łóżko i udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, zjadłam śniadanie i spakowałam parę książek do torby.
Szybko się ubrałam i pobiegłam na autobus, który miał przyjechać o 7:23. Stanęłam na przystanku i czekałam na pojazd. Po 15 minutach przyjechał, wsiadłam do autobusu i usiadłam na miejscu przy oknie. Jadąc do szkoły, słuchałam muzyki i oglądałam mijające krajobrazy.  Pomyślałam, że zaraz po zajęciach udam się na miasto i będę rozglądać się za pracą. Nie mogę tak po prostu odpuścić.
Wysiadłam na przystanku koło uczelni  około 7:40. Wyłączyłam muzykę i ruszyłam w kierunku uniwersytetu.

-----------------------------------------------
  Troszkę kiepski ten rozdział, jakoś tak mnie wzięło na dodanie wcześniej. 
Stwierdziłam, że rozdziały będą raczej krótkie żeby nie zanudzać czytelnika, ale za to będą dodawane częściej ;). Za jakiekolwiek błędy ( pewnie jest ich sporo) PRZEPRASZAM :D
  Miłego komentowania :D

8 komentarzy:

  1. no ten dl stary usunelas jak moglas ?!
    juz po dwoch rozdzialach mowie ci ze ten blog ,, jest do bani "
    hahahahaha zartuje , on jest swietny kocham go :* zakochalam sie w tym opowiadaniu zawsze mnie interesowalo zycie narkomanki :d

    OdpowiedzUsuń
  2. DZIEWCZYNO NIE STRASZ MNIE !!!. Już się przestraszyłam, że na prawdę jest on do bani, jeśli chcesz to postaram się pisać 2 blogi ;) O ile będzie je ktoś czytał :). Chcecie ?

    OdpowiedzUsuń
  3. oj spozniony prima aprimis ;) pisz pisz pisz dwa blogi ;) ja tam bede czytac ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Żeby nie było, że piszę komentarze, a błędów nie poprawiam, o co mnie kiedyś prosiłaś.
    Widzę kilka braków kropek i przecinków. Prawdopodobnie raz dałaś spację przez znakiem interpunkcyjnym. Poza tym, mała rada, do której się sama zastosowałam - nie pisz zwrotów typu "ty", "ci" z dużej litery. W opowiadaniu takich form grzecznościowych się nie używa.
    Rozdział ciekawy, może ten blog będzie przez ciebie starannie prowadzony i następne części nie zejdą z poziomu, a wręcz przeciwnie - będą piąć się w górę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z Izą, też zauważyłam kilka błędów: na samym początku powtarza się słowo DRZWI. Rzuca się to bardzo w oczy. No i te błędy co wymieniła Iza :D Ale tak po za tym to bardzo fajne, ciekawie się zaczyna, mam nadzieję że takie będzie cały czas, a nawet lepsze :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Moim zdaniem zapowiada się ciekawie. Błędy jakie zauważyłam już Ci napisałam. Czekam na next'a :')

    OdpowiedzUsuń