wtorek, 9 lipca 2013

Rozdział V

      Obudziłam się pod zlewem. Wszystko mnie bolało. Wstałam i spojrzałam w lustro. Byłam cała pobita, z wargi leciała mi krew, a oko było całe spuchnięte i sine. Czułam się bez silna, nie wiedziałam co mam zrobić. Byłam sama w pustej i zamkniętej od zewnątrz  łazience. Nie wiedziałam co mam zrobić. Byłam uwięziona w czterech ścianach skazana sama na siebie. Przemyłam twarz ciepłą wodą i zmyłam rozmazany makijaż. Pomalowałam się na nowo aby ukryć pod warstwą pudru siniaki. Położyłam torebkę na szafce podeszłam do drzwi i zaczęłam w nie kopać. Kopałam i krzyczałam. Chciałam, żeby ktoś je wreszcie otworzył i mnie stąd wypuścił. Po 10 minutach drzwi otworzyła Marlena. Była zaspana i skacowana. Cieszyłam się, że przyszła. Przytuliłam się do niej i ponownie zaczęłam płakać.
 - Boże, dziewczyno co Ci się stało? - zapytała zszokowana z troską w głosie.
 - Nie wiem.. Pamiętam tylko jakiegoś chłopaka, drinka i łazienkę, dalej już nic. - powiedziałam drżącym głosem.
 - Nie pamiętasz co się stało?
 - Nie.
 - To źle. Idź na górę do łazienki umyj się a ja Ci poszukam jakiś ubrań.
 - Dziękuję. - powiedziałam i udałam się na górę.
      Weszłam do pomieszczenia napuściłam ciepłej wody i weszłam do wanny.  Umyłam się i owinięta ręcznikiem poszłam do pokoju Marleny po ubrania. Dziewczyna dała mi miętowe rurki i białą koszulę na szelkach. Zeszłam do niej do kuchni.
 - Siadaj zrobiłam śniadanie.
 - Jasne. Dziękuję za ubrania i wg.
 - Nie masz za co. Wiesz, że powinnaś iść z tym na policje?
 - Wiem.
 - Pójdziesz?
 - Nie. Nawet nie wiem kto to zrobił. Po za tym stało się to u Ciebie będziesz miała przewalone.
 - Dziewczyno zostałaś zgwałcona ! O mnie się nie martw. Temu gnojowi należy się kara.
 - Może i masz racje.
 - Mam, zjemy śniadanie i jedziemy na policje.
 - Okej.
   Gdy zjadłyśmy śniadanie Marlena poszła na górę się ubrać, a ja umyłam naczynia po posiłku. Zamówiłam taksówkę i pojechałyśmy razem na komisariat policji we Wrocławiu. Marlena zapłaciła kierowcy za kurs i udałyśmy się schodami do budynku. Weszłyśmy do środka i poszłyśmy zgłosić gwałt. Szłyśmy korytarzem. Mijałyśmy policjantów z więźniami. Nagle z jednego z pokoi wyszedł policjant z pewnym chłopakiem. Miał on długie blond włosy i niebieskie oczy. Popatrzył się na mnie i uśmiechną. Popatrzyłam mu w oczy i wtedy wszystko sobie przypomniałam.
-----------------------------------------------------------------
No trochę długo mnie nie było.. No ale cóż bywa i tak. Za nami już 5 rozdział. Mam nadzieję, że jest okey. Mile widziane komentarze :))
   Przepraszam czytelników za to, że mnie tak długo nie było ;(

3 komentarze:

  1. Ciekawe, już pisałam. C:
    Mam parę błędów na uwadze, "bezsilna" piszemy łącznie, nie używamy w opowiadaniach zwrotów grzecznościowych typu "ci, tobie" z dużej litery (sama kiedyś ten błąd wlekłam przez kilka rozdziałów), nie używaj skrótów "wg", proszę! D: I jeszcze te spacje przez znakami interpunkcyjnymi. C:
    Czekam na następny... Mam nadzieję, że nie długo, bo ostatnie zdanie mnie zaciekawiło o tym mężczyźnie. C:

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiste to wszystko, na prawdę bardzo mi się podoba! KOCHAM historie miłosne i wgl, dlatego przypadło mi pewnie do gustu. Już normalnie nie mogę doczekać się kolejnej części! :D jesteś świetna :) Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń